środa, 17 grudnia 2014

Ich jest więcej...

Mi, zgarnięta z przedszkola przez całą resztę familii nawija o wigilii, Ma i Ta o kraksach i o sztuce pakowania prezentów...
St (tak, tak - on też już gada, i też nie przeszkadza mu, że ktoś inny mówi w tym samym momencie):
Meśszka Linka? Meśszka Linka? Meśszka Linka? (powtórzone 500 razy)
Ta, ocknąwszy się: Michalinka? Co Michalinka? Że Michalinka jedzie?
St: Meśszka Linka! Meśszka Linka?
Ma: Mieszka Linka! Że tu mieszka Linka, tak, Stasiu?
St: Tak.
Mi: Chyba Twoja...

(St. twierdzi co około 500 m przejechane samochodem, że tu "meśszka Linka" - czuję się osaczona...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz